„Od dawna poluje na Ciebie.
I nadejdzie taki dzień – że Cię zje.”

Człowiek ponoć ma być, bądź jest zwierzęciem naczelnym.
Jeśli tak jest to ten, który decydował o nadaniu tego statusu nie mógł popełnić większego błędu. To przecież gatunek, który nie potrafi niczego szanować. Robi po swojemu każdą rzecz nie patrząc na jakiekolwiek konsekwencje swoich działań. To niesamowicie egoistyczny, prymitywny i prostacki gatunek dla którego nie liczy się dobro innych współmieszkańców środowiska prócz własnego dobra i dobrobytu. Nienasycona chęć posiadania prowadzi ich samych do zguby.
Ludzie uważają się za bogów, robią głupoty wiedząc, że nie poniosą przy tym większych konsekwencji (bo kto może im coś zrobić?). Dlaczego przy innych gatunkach jest inaczej?
Czy możemy sobie wyobrazić ślimaki okupujące miasto innych?
Czy widzieliście żeby świnie budowały komory gazowe? Czy kury zrzucały bomby żeby zająć terytoria bażantów?
Czy ktoś słyszał o koniu, który morduje lamy (czy jakieś tam konie)? ukrywając się później w lesie przebrany za krowę?
Czy lis gwałci koty?
Czy niedźwiedź pedofil dotyka dziki?
Czy sowy pracują nad wydobyciem uranu i wykonują projekty bomb?
Czy dżdżownice spiskują przeciwko zaskrońcom?

Nic takiego się nie dzieje… Meganaczelny pewnie zrobiłby z tym porządek…
Pozostaje tylko kwestia kiedy i czy wogóle się taki się pojawi…?

GZM  };D

Łukasz Torc