„Całkiem smaczny, polecam:
Słynny kucharz
(i smaczna kucharka)”.

 

Jemy wszystko. Jemy rzeczy, o których nawet nie mamy pojęcia. Pieniądze zawróciły w głowach wszystkich. Wyjątkiem nie są producenci żywności. W tym wytwórcy produktów przeznaczonych dla ludzi (Bo o tym co jedzą zwierzęta to na trzeźwo niestety napisać się nie da).
Najczęsciej mówi się o parówkach, w których nie ma mięsa. Teraz pytanie: Jak w Parówkach ku*w* może nie być mięsa? Przecież tam nie może nie być mięsa xD
Skoro w tym przypadku źle to wygląda to, czym musi być to wielkie obracające się coś znajdujące się w każdym osiedlowym i miejskim kebabie? Ta masa sama w sobie wygląda złowieszczo. To niewinnie powoli obracające się coś samo w sobie powinno wzbudzać niepokój. Tam to jest już ponoć wszystko. Wszystko tam jest i jednocześnie niczego nie ma. Zwykle podawane jest to intensywnymi sosami. Wielka brązowa tajemnica w kształcie bomby, która kompletnie nie ma smaku.
Pytanie, co jest w resztach produktów? Mamy ich taki wybór, że kurde aż strach pomyśleć, co tak naprawdę znajduje się w ich składzie.
Chyba w tym temacie zdecydowanie lepiej jest żyć w niewiedzy. Słyszałem kiedyś, że jesteśmy tym, co jemy… Więc czym my jesteśmy? a czym będziemy? Jak będzie wyglądało nasze życie? Skoro jemy rzeczy, które prawdopodobnie nie nadają się do spożycia. Na pytanie czy po śmierci będą chciały nas zjeść robaki? One zapewne odpowiedzą – nie. Możliwy jest przypadek, że nigdy się nie rozłożymy xD Być może będziemy styropianem czy innym materiałem, którym przyszłe pokolenia będą ocieplały domy? Albo zostaniemy jednym z dodatków do hamburgerów? Tego nie wiem.
Jednak wygląda na to, że znowu pieniądze i zyski w tym obniżanie kosztów grają główną rolę. Życie i zdrowie ludzi, dzięki którym wzbogacają się producenci są zawsze na drugim miejscu.
Zachłanność ludzka nie zna granic.
A my jemy to, czego oni pewnie nigdy nie włożyliby do ust.

Po prostu gówno…

GZM }:D

Łukasz Torc